Benicio del Toro

Benicio Monserrate Rafael del Toro Sanchez

8,3
39 546 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Benicio del Toro

Wymierający gatunek aktora

użytkownik usunięty

Del Toro jest aktorem, o jakich coraz trudniej w hollywoodzkiej rzeczywistości. Rzadko pojawia się na ekranie, jeszcze rzadziej na pierwszym planie ? celuje zwykle w produkcje, w których z drugiego planu może zmierzyć się z innymi równie dobrymi aktorami. Tak było w ?Trafficu?, gdzie ukradł film pozostałym wykonawcom (zwłaszcza nijakiemu tym razem Douglasowi) i zgarnął Oscara oraz szereg innych zasłużonych nagród. Benicio nie boi się występować w kontrowersyjnych projektach i tworzyć odważnych, prowokujących roól. Trzeba było nie lada odwagi, aby zagrać psychopatycznego policjanta Jacka w ?Sin City?. Ale to właśnie kapitalna scena z Owenem w samochodzie najgłębiej zapada w pamięć. Del Toro nie miał takich możliwości, jakie oferowała rola Rourke?a, ale swój czas wykorzystał bezbłędnie. W ?Przekręcie? najjaśniej błyszczy gwiazda Pitta - Benicio natomiast wykonuje solidną robotę na drugim planie, tworząc oryginalną, lekko parodystyczną postać. Świetnie podaje otwierający film dialog o chrześcijaństwie, następnie zwraca uwagę na siebie modulacją głosu. Ciekawa rola i nowe doświadczenie w świetnym filmie! Modelowym przykładem, pokazującym jak należy tworzyć przebijające się do widza kreacje jest niewątpliwie ?Obietnica?. Przez większą część filmu oglądamy znakomitego jak zawsze Nicholsona, natomiast występ Del Toro jest trochę szokiem ? aktor postawił na wyrazistość i realizm, co dało niesamowity efekt. Niewiele jest równie sugestywnych, a pojawiających się przecież tylko na moment, ról.

Jedną z najdłuższych i równocześnie najlepszych ról jest kreacja nawróconego przestępcy z ?21 gramów?, który popada w religijny fanatyzm, co kończy się dla niego tragicznie. Del Toro swą grą trafnie pokazuje, jak łatwo rozmaitym sektom dotrzeć do zagubionej i pozbawionej celu jednostki. Pozornie Jack odnajduje w życiu cel, ale trudno nie odnieść wrażenia, że nie czuje się dobrze w roli, którą mu powierzono. Religia nie jest dla niego drogowskazem, lecz celem samym w sobie, sensem jego życia. Zaniedbuje przez to rodzinę ? dosłownie stosuje względem córki regułę, według której należy nadstawić drugi policzek. Jego wiara jest silna, tylko że całkowicie oderwana od rzeczywistości. Del Toro jest przekonujący w każdym geście, w najmniejszym grymasie twarzy, we wszystkich dopracowanych ruchach całego ciała. O jego perfekcji świadczy nominacja do Oscara za rolę drugoplanową. Moim zdaniem jednak podział na pierwszoplanowego Penna i drugoplanowych Del Toro i Watts był sztuczny ? wszyscy znajdowali się na ekranie mniej więcej tyle samo czasu. Benicio udowodnił, że pozostając dłuższy czas przed kamerą, też potrafi zaintrygować, a jego postać nie gubi się w niuansach psychologicznych, lecz jest wiarygodna i autentyczna. Del Toro, mimo że tak skrupulatnie przebiera w scenariuszach, nie unika wpadek. W moim przekonaniu mógł sobie odpuścić występ w ?Nożowniku?, choć zapewne współpraca z Friedkinem była kusząca. ?Las Vegas Parano? też trudno zaliczyć do produkcji udanych, choć akurat aktorzy swe zadanie wykonali znakomicie.

Kariera Del Toro tak naprawdę zaczęła się od popisowego występu w znakomitych ?Podejrzanych?. Gdy wyrobił sobie pozycję na tyle mocną, że mógł wybierać scenariusze, w pełni pokazał, na ile go stać. Stał się wybredny, wybierał tylko takie projekty, które dawały możliwość pokazania się z innej strony ? nie szedł na łatwiznę, nie liczył na przyklask szerszej publiczności. Zachował niezależność i na tym z grubsza polega jego wyjątkowość. W filmografii nie znajdziemy wysokobudżetowych fajerwerków, których najważniejszym celem jest zdobywanie pieniędzy dla producentów. Del Toro celuje w kameralne projekty, które pozwolą mu się spełnić jako aktorowi, nie gwiazdorowi. I taki zapewne będzie niezwykle intrygujący ?Guerrilla?. Jak świetnie Benicio potrafi grać pod okiem Soderbergha dowiódł w ?Trafficu?; jak bardzo podobny jest do Che Guevary ? widać na zdjęciu. Czekam na ten projekt z niecierpliwością, ale też nadzieją, że twórcy unikną typowych wad filmów biograficznych. Z publicznych wypowiedzi i wywiadów Del Toro wyłania się obraz zwykłego faceta, który pragnie robić dobre filmy i sumiennie tworzyć w nich dobre role. Niby nie wiele, a przecież tak wiele.

Do tego świetnego posta dodałbym jeszcze wzmiankę o jego roli w filmie "Things we lost in the fire" gdzie Benicio del Toro wcielił się w postać człowieka uzależnionego od heroiny, który zamieszkuje z żoną swojego tragicznie zmarłego przyjaciela i stara się jej pomagać przy okazji samemu "wracając do życia". Moim zdaniem naprawdę świetnie zagrał swoją rolę, był dużo bardziej wyrazisty niż Halle Berry. Jak dla mnie oscarowa rola!

Arnvald

Przyłączam się do opinii! Dodałabym jeszcze "Pogrzeb" Abla Ferrary. Film może mniej znany (w roli głównej Christopher Walken), ale kreacja Del Toro obłędna!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones